No i niestety stało się... Po dwunastu latach bezawaryjnej jazdy (nie licząc zatarcia się tylnej wycieraczki), uszkodzeniu uległa pompa olejowa w moim golfie. Całe szczęście, że postanowiła mnie najpierw poinformować o swoich zamiarach i zaczęła dość głośno pracować. Jako, że ja jestem bardzo wyczulony na różnego rodzaju niepokojące odgłosy dobiegające spod maski, to dość szybko udało się ustalić co hałasuje. By nie dopuścić do poważniejszej usterki silnika, już zamówiłem nową pompę oraz wszystkie elementy które są niezbędne (łańcuch przeniesienia napędu oraz napinacz). Zamówione elementy niestety nie leżą na półce w sklepie i do odbioru będą dopiero jutro. We czwartek Tomek i ja ruszamy z naprawą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Warto się przedstawić i podać choćby pseudonim.