Dzisiaj w godzinach wieczornych jedziemy do mojego chrześniaka Antosia do Torunia. Czas najwyższy by mu zawieźć prezent jaki zostawił u nas w grudniu Święty Mikołaj. Co by nikt nie był zdziwiony, że mam "lekkie" blisko trzymiesięczne opóźnienie, to na swoją obronę dodam, że ten weekend mam wolny tylko dla tego, że odbieram dzień zaległego urlopu. Od kwietnia, jak już pisałem w poprzednich postach, schodzimy na "niski sezon" i wtedy dopiero będzie trochę czasu wolnego. Maciek już był w Toruniu, ale dla Kuby będzie to pierwsza wizyta w tym mieście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Warto się przedstawić i podać choćby pseudonim.