Tydzień nie zaczął się najlepiej. Niestety chyba wiek mojego auta zaczyna dawać znać o sobie. W końcu ma już 16 lat. Ja nie należę do ludzi którzy wymieniają samochody co roku, a ich jedynym celem jest pokazanie się przed znajomymi, że mają furę lepszą od nich. Ja należę do ludzi którzy lubią przed znajomymi szpanować aparatem :). Jak to mówi Sylwek "każdemu w/g potrzeb".
W każdym razie moja golfina zaczęła mieć problemy z immobilizerem. Kłopot w tym, że usterka występuje sporadycznie. Nie potrafię jej wywołać na zawołanie i jest dość ciężka do zlokalizowania.
Oj, chyba przyszedł ten czas kiedy trzeba będzie pomyśleć o czymś młodszym...
Maciek na ferie zabrał do domu żółwie. Przez dwa tygodnie będzie ich opiekunem. Żółwie, na razie przyzwyczajają się do nowego otoczenia.
Waga ciągle leci w dół, co mnie bardzo cieszy. W piątek miałem 92,4. Choć powinienem się zważyć w następny piątek to jednak już dzisiaj wszedłem na wagę i nie wierzyłem własnym oczom bo waga wskazywała 91,5 kg i to po śniadaniu i posiłku o 10:00. Trochę to szybko spadło, ale docelowo sprawdzimy ile będzie w piątek, zwłaszcza, że dzisiaj wychodzimy do knajpy z okazji walentynek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Warto się przedstawić i podać choćby pseudonim.