Dzisiaj poddaliśmy naszą kotę zabiegowi sterylizacji. Sisi dosłownie przed momentem wróciła z zabiegu do domu. Jest jeszcze dobrze "zakręcona" po narkozie. Najgorsze jest to, że przez 10 dni musi chodzić z "kloszem" na głowie. Jest to dla niej bardzo duży dyskomfort. Powiem szczerze, że myślałem, że to jest zabieg dużo bardziej inwazyjny. Na brzuchu kota, wygląda to tak jakby miała raptem dwa szwy. Zabieg został wykonany w najlepszej łódzkiej klinice weterynaryjnej >>>ZWIERZĘTARNI<<<. Ogromne podziękowania dla Małgosi i Tomka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Warto się przedstawić i podać choćby pseudonim.