Równo rok temu wymieniałem lewy tylny zacisk hamulcowy w seacie Agaty. W tym roku przyszedł czas na prawy. Ruszam do garażu z nadzieją, że uda się odkręcić bezproblemowo przewód hamulcowy. Jeśli nie możliwe, że trzeba będzie zamówić nowy, a on występuje tylko w oryginale. Problemem nie jest jego cena tylko dostępność w Polsce... Oby się udało. Poniżej będą się pojawiały zdjęcia z naprawy przeprowadzonej w garażu, który jeszcze do nie tak dawna tętnił życiem...
Klucz do przewodów hamulcowych. Bez niego nawet nie ma co zaczynać... Zacisk hamulcowy TRW widok od góry Zacisk hamulcowy TRW widok od środka |
No to czas zabrać się do pracy:)
Klucz pneumatyczny nie jest konieczny, ale bardzo pomaga i przyspiesza wykonanie wszystkich operacji.
Wszystkie śruby dobrze trzymać w jednym pojemniku. Wtedy na pewno nic nie zginie.
Poniżej na zdjęciu wadliwy element - zacisk hamulcowy. Zapieczony hamulec ręczny uniemożliwia poprawną pracę, a dodatkowo blokuje klocki hamulcowe i doprowadza do ogromnego nagrzewania tarczy. Może to w konsekwencji doprowadzić do jej deformacji, a w skrajnym przypadku do pożaru auta, w końcu bak jest dość blisko.
I teraz przydaje się klucz do przewodów hamulcowych. Te z zasady są bardzo mocno zapieczone i trzeba użyć dość dużo siły by je odkręcić. Bez takiego klucza można "obrobić" sześciokąt i wtedy już na pewno się nie odkręci. W tym przypadku o dziwo poszło bezproblemowo. Śmiem nawet sądzić, że "ktoś tu był" przede mną.
Po zluzowaniu przewodów hamulcowych, przed ich całkowitym odkręceniem, dobrze jest zacisnąć sobie elastyczny przewód hamulcowy. Zapobiegnie to "ucieczce" płynu hamulcowego.
Po odkręceniu przewodu hamulcowego, dobrze jest wyjąć cały zacisk na zewnątrz, co znacznie ułatwi jego dalszy demontaż i przełożenie osprzętu do nowego zacisku.
W nowym zacisku wszystko wykręca się bardzo lekko.
W odkręconych przewodach koniecznie czyścimy gwinty. Na 100% są utlenione i brudne od błota.
Dobra rada: wszystkie połączenia skręcane, które ulegają zapiekaniu, przed ponownym skręceniem dobrze jest nasmarować smarem. Najlepiej miedzianym lub w przypadków hamulców wysokotemperaturowym. Przy ewentualnej kolejnej naprawie połączenia takie odkręcają się bezproblemowo.
Puki zacisk jest w miarę na wierzchu, luzujemy odpowietrznik, zdejmujemy zacisk z przewodu hamulcowego elastycznego i cierpliwie czekamy, aż "grawitacyjnie" doleci płyn hamulcowy. Koniecznie pilnujemy by nie brakło go w zbiorniczku.
Oczywiście, wszystkie śruby miedziujemy.
Do odpowietrzenia układu hamulcowego, są potrzebne dwie osoby. Jedna "pompuje" hamulec, a druga odkręca odpowietrznik i spuszcza płyn hamulcowy, do momentu, aż przestanie lecieć powietrze.
Po zakończeniu naprawy, warto wszystkie okolice zacisku umyć zmywaczem przemysłowym. Płyn hamulcowy jest dość agresywny i może uszkodzić lakier lub powłoki zabezpieczone przed korozję.
Pozostał montaż końcowy (i pakowanie - taki żarcik dla wtajemniczonych :) )
Po dokręceniu kół kluczem pneumatycznym dociągamy je kluczem ręcznym. Ja dysponuje kluczem dynamometrycznym. Za jego pomocą nie przeciągniemy śrub oraz nie będziemy mieli problemów z odkręceniem ich. Koła dokręcamy z siłą 120 Nm. Dla pewności można ustawić 140 Nm.
Po dociągnięciu i jeździe próbnej, sprawdzamy jeszcze szczelność układu oraz poziom płynu. Jeżeli wszystko jest w porządku nie pozostaje nam nic innego niż jeździć.
Pamiętajcie, że jeżeli nie robiliście takiej naprawy nigdy z kimś doświadczonym, to zostawcie to mechanikowi. Naprawa hamulców to poważna sprawa i musi być wykonana profesjonalnie.
Klucz pneumatyczny nie jest konieczny, ale bardzo pomaga i przyspiesza wykonanie wszystkich operacji.
Wszystkie śruby dobrze trzymać w jednym pojemniku. Wtedy na pewno nic nie zginie.
Poniżej na zdjęciu wadliwy element - zacisk hamulcowy. Zapieczony hamulec ręczny uniemożliwia poprawną pracę, a dodatkowo blokuje klocki hamulcowe i doprowadza do ogromnego nagrzewania tarczy. Może to w konsekwencji doprowadzić do jej deformacji, a w skrajnym przypadku do pożaru auta, w końcu bak jest dość blisko.
I teraz przydaje się klucz do przewodów hamulcowych. Te z zasady są bardzo mocno zapieczone i trzeba użyć dość dużo siły by je odkręcić. Bez takiego klucza można "obrobić" sześciokąt i wtedy już na pewno się nie odkręci. W tym przypadku o dziwo poszło bezproblemowo. Śmiem nawet sądzić, że "ktoś tu był" przede mną.
Po zluzowaniu przewodów hamulcowych, przed ich całkowitym odkręceniem, dobrze jest zacisnąć sobie elastyczny przewód hamulcowy. Zapobiegnie to "ucieczce" płynu hamulcowego.
Po odkręceniu przewodu hamulcowego, dobrze jest wyjąć cały zacisk na zewnątrz, co znacznie ułatwi jego dalszy demontaż i przełożenie osprzętu do nowego zacisku.
W nowym zacisku wszystko wykręca się bardzo lekko.
W odkręconych przewodach koniecznie czyścimy gwinty. Na 100% są utlenione i brudne od błota.
Dobra rada: wszystkie połączenia skręcane, które ulegają zapiekaniu, przed ponownym skręceniem dobrze jest nasmarować smarem. Najlepiej miedzianym lub w przypadków hamulców wysokotemperaturowym. Przy ewentualnej kolejnej naprawie połączenia takie odkręcają się bezproblemowo.
Puki zacisk jest w miarę na wierzchu, luzujemy odpowietrznik, zdejmujemy zacisk z przewodu hamulcowego elastycznego i cierpliwie czekamy, aż "grawitacyjnie" doleci płyn hamulcowy. Koniecznie pilnujemy by nie brakło go w zbiorniczku.
Oczywiście, wszystkie śruby miedziujemy.
Do odpowietrzenia układu hamulcowego, są potrzebne dwie osoby. Jedna "pompuje" hamulec, a druga odkręca odpowietrznik i spuszcza płyn hamulcowy, do momentu, aż przestanie lecieć powietrze.
Po zakończeniu naprawy, warto wszystkie okolice zacisku umyć zmywaczem przemysłowym. Płyn hamulcowy jest dość agresywny i może uszkodzić lakier lub powłoki zabezpieczone przed korozję.
Pozostał montaż końcowy (i pakowanie - taki żarcik dla wtajemniczonych :) )
Po dokręceniu kół kluczem pneumatycznym dociągamy je kluczem ręcznym. Ja dysponuje kluczem dynamometrycznym. Za jego pomocą nie przeciągniemy śrub oraz nie będziemy mieli problemów z odkręceniem ich. Koła dokręcamy z siłą 120 Nm. Dla pewności można ustawić 140 Nm.
Po dociągnięciu i jeździe próbnej, sprawdzamy jeszcze szczelność układu oraz poziom płynu. Jeżeli wszystko jest w porządku nie pozostaje nam nic innego niż jeździć.
Pamiętajcie, że jeżeli nie robiliście takiej naprawy nigdy z kimś doświadczonym, to zostawcie to mechanikowi. Naprawa hamulców to poważna sprawa i musi być wykonana profesjonalnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Warto się przedstawić i podać choćby pseudonim.