Minął równo rok odkąd rozpocząłem pracę w Politechnice Łódzkiej. Rok normalnej, spokojnej pracy. Pracy gdzie można zaplanować sobie wolny weekend i być pewnym, że dojdzie on do skutku. Pracy gdzie wakacje można planować z rocznym wyprzedzeniem i być pewnym, że w ostatnim momencie nie zmienią ci terminu urlopu. A w końcu pracy, w której nie zbiera się "zjebki menadżerskiej" po kilka razy dziennie. Zmiana zdecydowanie na plus. Ostatnio spotkałem trzech kolegów którzy również zmienili zakład pracy. Jeden nawet miał dłuższy staż ode mnie. Żaden z nich nie żałuje tej decyzji.
Znamy już termin przyszłorocznych wakacji. Opublikuję go jak wszyscy z jadących do Chorwacji w przyszłym roku klepną już swoje urlopy. Paulina zakupiła sobie dmuchanego arbuza. Zauroczył ją w tym roku. My czekamy na info związane z naszą kwaterą. Jeżeli zdążą w przyszłym roku wyremontować pokój pięcioosobowy to go bierzemy. Czemu pięcioosobowy? Możecie się domyślać... A puki co pozostają nam zdjęcia, filmy i wspomnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Warto się przedstawić i podać choćby pseudonim.