Dzisiaj zaczynam pracę po urlopie. Idę bez stresu, nie martwię się, że podczas mojej nieobecności coś się zmieniło na niekorzyść. To duża zmiana w stosunku do zakładu, który opuściłem już blisko, dwa lata temu. I wypada fajny tydzień rozruchowy, bo w czwartek jest wolne, a w piątek wziąłem urlop, więc mam tak naprawdę trzy dni pracy i ponownie wolne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Warto się przedstawić i podać choćby pseudonim.