Niespełna 70 dni pozostało do rozpoczęcia urlopu. Choć rezerwacja, a w sumie to dwie, zostały już potwierdzone, to jednak nie podjęliśmy jeszcze w stu procentach decyzji, czy tegoroczny wyjazd się odbędzie. Oczywiście wykonujemy pewne, spokojne ruchy, by spiąć cały wyjazd i nie zostawiać wszystkiego na ostatni moment. Sytuacja związana z wojną na Ukrainie nie budzi optymizmu i powoduje pewien niepokój na świecie. To jeden z czynników, który może wpłynąć na odwołanie całego wyjazdu. Drugim czynnikiem jest galopująca inflacja, a co za tym idzie szybujące do góry ceny. Chciałbym z tego miejsca zapytać moją znajomą z Wawy, czy nadal wychwala program 500+ i czy nadal twierdzi, że mamy BARDZO dużo pieniędzy w budżecie, a Tusk działał na niekorzyść Polski. O sprawy nagonki na prawa kobiet oraz LGBT nawet nie pytam, bo to byłoby kopanie leżącego. Wracając do tematu wakacji, to na podstawie ubiegłych lat, zrobiłem symulację wydatków i wyszło i na to, że tegoroczne wakacje będą droższe o około 25% poniżej załączam tabelkę, z wyliczeniem zużycia paliwa.
Warto dodać, że zawyżyłem o dwa litry zużycie paliwa na 100 km, oraz założyłem, że cena diesla poszybuje w sierpniu do 10 zł. Wydaje mi się to być realna wartością, zakładając że do 31 lipca mamy obniżony vat na paliwo na stacjach w Polsce i obecna cena jest tak naprawdę niższa o około 1 zł od ceny z vat-em właściwym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Warto się przedstawić i podać choćby pseudonim.