Trwają powolne przygotowania do tegorocznych wakacji. Z wszelkiego rodzaju wydatkami czekamy do tak zwanego końca, gdyż sytuacja związana z koronawirusem może spowodować, że do wyjazdu nie dojdzie wcale, a jakoś nie specjalnie mamy ochotę wydawać bezsensownie pieniądze. Nie mniej są sytuacje, że nie można dłużej czekać i należy kupić przedmiot lub usługę. Tak było w przypadku Automapy. W kwietniu wygasła nam licencja i zmuszeni byliśmy ją przedłużyć. Oczywiście, wiem, że można korzystać z darmowych mam google, ale w mojej ocenie, nie są one tak dokładne. Aktualizację zakupiliśmy na dwa lata, bo wychodziło to najtaniej.
Ostatnio w necie strasznie popularne stały się karty wielowalutowe. Jak się okazało, mój bank również oferuje podpięcie konta walutowego do karty płatniczej. Co ciekawe usługa jest bezpłatna. Działa to mniej więcej tak, że zakładamy konto, w walucie jaka nas interesuje. Konto automatycznie podmina się do posiadanej karty płatniczej. Kantorze banku kupujemy walutę. Dodam, że mój bank ma walutę w bardzo atrakcyjnych cenach. Np. kuny mają o dwa grosze tańsze niż najtańszy stacjonarny kantor w Łodzi. Przy wypłacie waluty w bankomacie, oczywiście w kraju docelowym, a nie w Polsce, musimy koniecznie wybrać, że wypłacamy pieniące bez opcji przewalutowania, czyli bez DCC. Pilnować też tego trzeba w sklepach, by nie przewalutowali nam płatności, bo bank wtedy ściągnie nam kasę w złotówkach, po mniej korzystnym przeliczniku. Próbnie kupiłem 2x po 100 kun. Operacja przebiegła łatwo i błyskawicznie.
W okolicach środy kupujemy winiety na Austrię. W Austrii jest 21 dni na odstąpienie od umowy przy zakupach przez internet. Dlatego musimy winiety kupić już w środę, żeby minęło te 21 dni, i żeby winiety zaczęły funkcjonować. Winieta na 10 dni, w Austrii, kosztuje 9,40 euro. Musimy kupić dwie takie winietki, bo niestety na jednej nie zmieścimy się czasowo.
Pozostałe winiety, można kupić w PZMot i albo pojadę kupić osobiście, albo zamówię je wysyłkowo. Ale to w pierwszym tygodniu sierpnia.
Oczywiście cały czas monitorujemy sytuację epidemiologiczną w krajach przez które będziemy jechać. Istniej realne ryzyko, że któryś kraj się zamknie i trzeba będzie jechać inną drogą niż pierwotnie planowana. A przypominam, że w tym roku będzie dość ciężko, bo wyjeżdżamy w piątek 14 sierpnia. Tomasz tego dnia jeszcze pracuje. Na domiar złego, odwołano nam nocleg w Czechach i całą trasę musimy pokonać na raz. Dlatego będą się z nami, za kierownicą, zmieniały dziewczyny. Mam nadzieję, że droga minie bezpiecznie i przyjemnie.