Dzisiaj przesłuchujemy płytę zespołu Velesar „Pogorzelisko”. Przyznam, że przyczyniłem się moim skromnym wkładem finansowym do powstania tej płyty.
kliknij by powiększyć |
Wszystkich zainteresowanych informuję, że cały czas aktualizuję dane na stronie naszego drzewa genealogicznego: https://bednarki.naszagenealogia.pl. Co nowego jest wprowadzane, aktualizowane lub zmieniane znajdziecie zawsze w zakładce „AKTUALIZACJA”. Na zrzucie poniżej doskonale widać jaka jest częstotliwość takich aktualizacji.
Ponownie ponawiam apel do chcących współtworzyć ze mą nasze drzewo genealogiczne: ZGŁASZAJCIE SIĘ DO MNIE. Chętnie nawiążę współprace z taką osobą, bo samemu jest mi już ciężko pilnować aktualizacje ponad 950 rekordów osobowych, że o monografiach czy kartach grobów nie wspomnę nawet.
Najukochańszy przyjacielu. Dzisiaj mija równo rok odkąd okrutny los postanowił nas rozdzielić. Pomimo upływu czasu, to wcale nie boli mniej. Tak bardzo brakuje mi naszych wygłupów, naszych zabaw, twojego szczekania i twojego uśmiechu "Jockera" kiedy wracałem do domu. Tak bardzo brakuje mi Ciebie...
Wczoraj zwiedzaliśmy Mauzoleum Piotra II Niegosza. Znajduje się ono na wysokości około 1700 metrów. Widoki są tam niesamowite.
Zatoka Kotorska jest wyjątkowo urokliwa. Woda ma temperaturę blisko 30°C. Wczoraj zaliczyliśmy nocne pływanie. Po południu postaram się wstawić zdjęcia kwatery.
Dzisiaj pokonaliśmy ostatnie 260 km trasy. Dojechaliśmy do kwatery w której spędzimy tegoroczne wakacje. Jadąc autostradą to tylko dwie godziny drogi. Niestety, tutaj to o wiele dłużej. W każdym razie ważne, że jesteśmy już na miejscu. Czekajcie na nasze fotorelacje.
Dzień drugi rozpoczęliśmy od śniadania jakie zaserwował nam hotel. Dzisiaj mieliśmy do przejechania "jedynie" 362 km. Trasa z Węgier do Bośni i Hercegowiny zajmuje około 6 godzin. Spowodowane jest to infrastrukturą drogową jaką dysponuje BiH. Ich drogi przypominają te które występowały w Polsce w latach `90. I tak jestem zdziwiony, że zarówno do BiH jak i do Czarnogóry można wjechać na dowód osobisty choć żaden z tych krajów nie należy jeszcze do UE. Po zameldowaniu się w hotelu ruszamy zwiedzać Sarajewo. Ponoć jest ono tak samo piękne jak Mostar, a ten drugi jest na razie najładniejszym miastem jakie widziałem w swoim życiu.
Rano zaczęła się naszą wakacyjna przygodę! Dzisiaj mamy do przejechania trasę Polska - Węgry. Jest to najdłuższy, ale za to najmniej wymagający odcinek. Jazda, bez mała, cały czas autostradami oraz drogami ekspresowymi. Winiety mamy elektroniczne, więc do pierwszego hotelu lecimy bez zatrzymywania się, no chyba, że za potrzebą lub na odpoczynek. Być może niektórzy są rozczarowani, że w tym roku niema linków do podglądania na żywo naszej lokalizacji. No cóż, Bośnia i Hercegowina, oraz Czarnogóra są po za UE i dla korzystających z roamingu internet w tych krajach jest nieziemsko drogi. Nie oznacza to, że nie będziemy nic publikować przez dwa tygodnie. Po zameldowaniu się na miejscu, kupimy karę lokalnego operatora GSM i w ten sposób będziemy mieli internet w normalnej cenie. Jak sprawdzałem to 500 GB kosztuje w Czarnogórze 15 EURO (około 65 złotych) . Nie jest to więc zbyt drogo.
Do wakacyjnego wyjazdu zostało tylko dziewięć dni, wiec to już naprawdę ostatnia prosta.
Tomasz walczy z "zapoceniem" silnika w mojej skodzie. Temat jest dość ciężki do namierzenia ze względu na specyficzną budowę auta. Chodzi mianowicie o to, że konstruktor dokręcił całe auto do silnika i żeby dostać się by cokolwiek naprawić, trzeba poświęcić mnóstwo czasu na demontaż poszczególnych elementów. Pierwotnie myśleliśmy, że przepuszcza uszczelniacz wałków rozrządu, ale na szczęście to chyba nieszczelność na pokrywie klawiatury. Z dwojga złego, to usterka wymagająca mniejszego nakładu pracy (ale i tak jest przegwizdane). Zazdroszczę Tomkowi spokoju. On do wszystkiego podchodzi na miękko.
Ja dodatkowo od czwartku do niedzieli jestem całkowicie wyłączony z użytku, bo pod nieobecność Krzysztofa muszę samodzielnie zająć się mamą. Agata w piątek jedzie odebrać teści z nad morza. Tak więc, na testy auta po naprawie pozostaną mi tylko trzy dni od poniedziałku do środy. Przed samym wyjazdem będzie więc niezła jazda bez trzymanki.
MNIEJ NIŻ 30 DNI !!!
Wczoraj mój ubezpieczyciel przysłał mi ofertę ubezpieczenia zdrowotnego na okres wyjazdu. Odkąd sąsiadka mojej mamy zasłabła w samolocie, a po zawróceniu samolotu do Anglii zmarła w tamtejszym szpitalu, zwracam dużą uwagę, by mieć zawsze na wyjazd ubezpieczenie zdrowotne (oprócz EKUZ-a). Koszty leczenia szpitalnego po za granicami Polski są dla nas ogromne.
Dobrze jest jeżeli zawarte jest w nim sprowadzenie zwłok do kraju. Po sprawie sąsiadki, wiem, że nie są to małe koszty. A po co obarczać nimi bliskich? Oczywiście takie ubezpieczenie to kolejne koszty, ale spokój psychiczny na wakacjach jest najważniejszy.
kliknij by powiększyć |
kliknij by powiększyć |
kliknij by powiększyć |
Dotarło do mnie urządzenie nawigacyjne sTrex SE firmy Garmin. Wczoraj zaczęliśmy się poznawać. Po wstępnej konfiguracji oraz po sparowaniu z telefonem zacząłem zapisywać na nim ślady przebytej trasy.
Jak widać urządzenie jest dość dokładne i korzysta z pięciu systemów nawigacyjnych. Tak naprawdę to z czterech bo piaty system działa na razie tylko w okolicach Japonii. Następnie przy pomocy programu Geosetter zacząłem łączyć te zapisane ślady ze zdjęciami. Początkowo miałem z tym spory problem ponieważ w aparacie, telefonie, komputerze i eTrex-ie były ustawione różne strefy czasowe, choć godzina na wszystkich urządzeniach była prawidłowa.
kliknij by powiększyć |
Dzisiaj kolejny dzień testów, tylko najpierw muszę zrobić porządek z nowymi monitorami, bo zainstalowałem je na razie bardzo prowizorycznie.
W sobotę zamówiłem części do nowego desktopa. Ja pójdzie dobrze to będą dostępne już w poniedziałek. Ważne by były do weekendu majowego, bo wtedy na spokojnie złoże sprzęt i postawię go na nogi. Nie jest to jedyny zakup jaki ostatnio dokonałem. Ale od początku. Wyobraźcie sobie, że aparat za kilkanaście tysięcy złotych nie ma w sobie wbudowanego modułu GPS do geotagowania zdjęć.
Ostatnio prześladuje nas jakiś pech z naszymi czworonożnymi podopiecznymi. Vega, najprawdopodobniej podczas wyskakiwania z auta po spacerze, zerwała sobie wiązadło w lewej tylnej łapie i musiała przejść operacje. Obecnie wraca do zdrowia.
Vega podczas wybudzania z narkozy |
Cała rehabilitacja potrwa osiem tygodni. W tym czasie Vega musi mieć ruch ograniczony do absolutnego minimum, gdyż grozi jej wtórne zerwanie tego wiązadła. A wolałbym uniknąć ponownego wydawani kilku tysięcy na ponowną operacje...
Tomasz
Tomkowi udało się znaleźć kolejny hotel z atrakcyjną lokalizacją w Sarajewie. Cena też jest całkiem przystępna. Cała trasa jaką będziemy mieli do pokonania, to koło 1600 km. Robimy więc postój z nocowaniem, tak by nie jechać na siłę. W końcu wakacje mają być przyjemnością, a nie umęczeniem. W każdym razie spanie w Sarajewie łączymy ze zwiedzaniem tego miasta. Trasą którą będziemy jechać, ja osobiście nie jechałem, ale jechał nią Tomek. Z informacji jakie przekazał, od Bośni i Hercegowiny zaczyna się "droga przez mękę", bo ani BiH, ani Czarnogóra nie mają specjalnie rozwiniętej infrastruktury i pokonanie tam odcinka 100 km, może zająć kilka godzin. Choć do hotelu w Sarajewie mamy niespełna 1200 km, to i tak zarezerwujemy jeszcze jeden hotel na Węgrzech i Sarajewo będzie drugim noclegiem na trasie. Zresztą ja już kiedyś mówiłem, że w naszym wieku, trasy do 1000 km są optymalne. Tak więc brakuje nam jeszcze jednego hotelu na Węgrzech (jadąc do) oraz hotelu w drodze powrotnej. Ale do wakacji jest całkiem sporo czasu, więc z pewnością ogarniemy ten temat.
Warto poruszyć jeszcze jeden temat. Spotkałem się na Bookingu z przeciwną dla mnie sytuacją. Otóż, ten sam hotel, miał różną cenę w zależności od tego czy rezerwowaliśmy go z aplikacji w smartfonie czy poprzez komputer. Prawie 70 zł na dobie, to całkiem spora różnica. Warto więc w przyszłości sprawdzać takie rzeczy.
Trasa dom==>>Sarajewo |
Kilku znajomych twierdziło, że mówię bzdury i się nie znam. No cóż, każdy wierzy w to co chce. Poniżej zamieszczam informację jakie przepisy obowiązują w Austrii, jeżeli chodzi o używanie kamer samochodowych.
Źródło: wideorejestratory24.pl